| Kontynuujemy zadanie z poprzedniej misji. Co prawda zarówno my, jak i wróg, posiadamy wioski, jednak nie można w nich nic produkować. Nie ma zatem groźby ataku ze strony przeciwnika. Ruszajmy zatem na północ. Po dojściu do górnej granicy mapy skierujmy się na wschód. Dotrzemy do niemożliwego do przebycia lasu. Idźmy więc wzdłuż niego na południe, aż nie pojawi się wąski przesmyk między drzewami. Jak dotąd spotykał będziesz tylko małe grupki drwali i myśliwych. Nie sprawią Ci one żadnych kłopotów. Idź więc na wschód, aż dojdziesz do miecznika. Zabij go, podreperuj swoje zdrowie w świątyni położonej nieco na północ. Przejdź przez most, idąc jak najbliżej rzeki, podążaj na zachód, aż do małej zatoczki. Omiń ją. Idź teraz na południowy zachód. Nie reaguj na goniące Cię jednostki. W dolnym rogu mapy skręć na wschód. Dojdziesz do świątyni, a wtedy goniące Cię grupka wojów będzie niezkodliwa. Poruszając się przy dolnej granicy mapy możesz bez przeszkód dotrzeć do swojej wiochy. Szybko jednak zorientujesz się, że jest ona szczelnie otoczona palisadą, a Ty nie masz ani drwala, ani kapłana, mogących ją sforsować. Jest jeden znany mi sposób na przedostanie się przez ogrodzenie: zachód od miejsca docelowego wędrówki jest kapłan. Wystarczy zwabić go do palisady i chodząc wzdłuż niej poczekać, aż jeden z pocisków nie spowowduje pożaru jednego z jej segmentów. Po chwili przejście będzie gotowe. |
|
|